Najpiękniejszy
bukiet kwiatów dostałam od swojego byłego (dajmy na to Andrzej), kiedy poczuł,
że ma ciepło.
Czyli w
momencie, kiedy go w pizdu zostawiłam.
Aż się flaki
wywalają, jak facet z którym byłaś lata świetlne i który miał Cię głęboko w
dupie pokochuje Cię na zabój dziwnym trafem w momencie, kiedy na horyzoncie
pojawia się francuski zajebisty motocyklista. Czyli Facet Twojego Życia.
Jakiż
przewrotny ten los… kolejnym dziwnym trafem Andrzej postanowił sobie teraz
nagle obsranego kota kupić (chyba nie muszę nadmieniać, że o kota suszyłam mu
głowę przez 3 lata pożycia). Powiem więcej: motocykle polubił.
Słabo?
A tekst, że tak
mnie pokochał, że za rok to bym może i pierścionek dostała, pozostawię bez
komentarza.
Albo nie
pozostawię:
co za debil…..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz